Sesje RPG

RevaN

Podrużując przez bestroskie łąki krainy Talabekland, pępka imperium rozmyślałem nad jedynm dylematem tegoż systemu. Zło, chaos. Wszakże wh jest należy do kanonu dark fantasy. Jak tu niebyć złym, kiedy wszyscy dybią na Twoje życie? Słyszałem, że w WH można być tylko nikczemnym albo złym. Zdarzyło się wam grać dobre postaci? I z jakim skutkiem?

Morter de Lunarus

ja na ten przykład grałem troszkę dobrym elfem Wesoly

elfy z założenia są w tej grze dobre... Skutek... No cuż łatwo niejest, każdy chce oszukać itp, ale czasem jak się pomoże komuś, to można niele żyć Wesoly

RevaN

No ba, ale WH jest z założeniem DF. Jak wygląda ta dobroć w WH. Dla przykładu przyłapujemy złodziejaszka, który próbował nam skubnąć sakiewke. jakoś, ze ejsteśmy tymi dobrymi darujemy mu życie i wyprawiamy się gdzieś na drugi koniec miasta. Nagle spostrzegasz begnącego złodziejaszka za tobą z twoją sakiewką. Czyli darowałeś mu życie i ma twoją sakiwekw, zostałeś wykiwany, jesteś frajerem. A w takim DnD to jeszcze sie do Ciebie przyłączy albo da spokój. Wiem, ze to nie fair, ale dla mnie to ma tak ciężki klimat, że niewyobrażam sobie czegoś lepszego. Spalone zgliszcza pozostawione przez chaos, zbóje na traktatach, mutanci i heretycy "polujący" na ludzi, mroczni wyznawcy chaosu, brutalni orkowie i im podobni. Wszędzie masz to poczucie zagrożenia. Nigdzie niemożesz czuć się bezpieczny, bo masz tą świadomość, że Chaos ma taki kaprys i chciał właśnie opętać Ciebie, albo napaść na Twoje rodzinne miasto. Witaj w świecie mroku...

Morter de Lunarus

A tu się zgodze... Osobiście daruje czasem zycie, chyba że zacznie walczyć ze mną... Ale pamiętaj, ze jest też wiele postaci wyspecjalizowanych w walce właśnie z mrokiem i chaosem... Są też dobrzy ludzie, których trzeba bronić... A ciągłe zagrożenie... No cuż takie życie poszukiwacza przygód...

RevaN

Ale ten dobry człowiek, kapłan Sigmara... co noc z jakąś dziewką w łózku cudzołorzy, paladyn, niby taki obrońca wiary, a pijanym grzechem umija sobie czas w karczmie, krasnolód, gótów zabic swojego brata aby uzyskać skarb... O, zagram sobie krasnoludem :-)

Morter de Lunarus

No... Taka jest prawda... Poprostu - to bardzo życiowy system...

gucio

Nikt nie mówi jaki jest. Robi to na co przyjdzie mu ochota i co będzie mu potzbne... Naprawdę czasem tzreba oszukać... Wiem to z doświadczenia

Hawkmoon

Revan przecież to jest taki system a pozatym ty UWIELBIASZ mrok, chaos, zło Mruga

gucio

Mrok i chaos może byc nawet grając w D&D. Revan o tym wie... Ja zresztą też... I jak zwykle bez haosu i zła nie ma gry... Graliśmy w "cukierkowe" D&D i niezbyt ciekawie było. Teraz doszły punkty skazy cienia i zmieniła się przygoda i od razu ciekawiej.

RevaN

Eee tam. Jakoś specjalnej zmiany nieodczułem. Te same zasady, ta sama przygoda. Nie, to trzeba rozegrać w pełnym warhamcu, aby to poczuć.

Morter de Lunarus

nieważny jest system, ale ważny jest jest klimat... Trzeba prowadzić dobrze rozgrywke...

gucio

Mg jest bogiem i trzeba się do tego zastosować. Czy Mg używa kości czy nie, czy używa podręczników czy nie, zawsze tworzy klimat który jest zupełnie inny niż te które moga tworzyc inni Mg. Tak samo jest z graczami. Każdy zagra inaczej, zachowa się inaczej itd.

Morter de Lunarus

zgadzam się z tym... Czasem może być tak, że chcemy zrobić sobie jajcarską sesję i są śmiechy zamiast strachu. Wszysto jest dozwolone...

gucio

Gdyby sesje wszystkie były ponureeee i poważneeee to nie zawsze każdy by chciał grać. Gdy się wprowadzi ciekawe jakies rzeczy które rozbawaiją tood razu jest przyjemniej...

RevaN

Czasem. Ale zauważ, że u nas ciągle jest troche za dużo śmiechu, i w drugą strone, to też musi nużyć. Moim zdaniem, więcej powagi, czasem jakieś drogne żarty, ale niemogą one zastąpić sesji.

gucio

No i co tu powiedzieć.... Racja.. Każdy ma z was racje i mam nadzieje ze nikt tego nie traktuje jako sprzeczkę tylko jako wymiane poglądów... Moim zdaniem nie ważny jest system tylko MG i prawdziwa przygoda. System to tylko mi się kojarzy z inną kartą postcie w sensie z innymi statystykami. reszta jest taka sama. Jeden system bardziej pobłażliwie traktuje graczy a jeden mniej, jednak wszystko jest zależne od Mg i nawetw Warhamcu można się zabawić w stylu "cukierkowe" D&D. D&D uważam że jest bardziej przychylna dla graczy w sensei statystyk. Wszystko jest łatwiejsze do zrozumienia i jest więcej zabjania niż myslenia. Dla każdego coś fajnego...

RevaN

Lol, dużo zabijania, w D&D przejebali z tym sprawe. Jeszcze w życiu grajac w dnd niebałem się o swoje życie. W Warhammerze KAŻDA walka może się skończyć przed czasemz niepomyślnym wynikiem. nawet niepozorny wilk może Ci przecież rozszarpać szyje, prawda? W WH dobrze to ukazano, każda walka, to walka o życie, dlatego lepiej się zastanowić, zanim zrobisz ruch.

gucio

I masz racje. Teraz skłoniłem się do warhammera w ralu. Przeciez w D&D człowiek wogóle nie mysli. Zawsze ma to gdzieś bo najprawdopodobniej wygra walke. A w WH najlepiej wziąć se zwiać i wtedy prawie po problemie bo potem MG znowu coś wymysli i znowu trzeba myslęc. Dobrze to nazwałeś.... "walka o życie"

Morter de Lunarus

jak ja grywałem w warchamca, to starałem się wszystko rozkminiać bez walki, robić pułapki na wroga, przechytrzyć go, lubiłem jak MG dawał zagadki, a walki były takie, że jak leciałeś na URAAAAA to zgon i trzeba było wymyślać jak zabić monstrum...

Najleprza akcja, jak kiedyś walczyliśmy z rośliną, którą można było rozwalić ogniem i zawineliśmy strzałe w futro z krulika(byłem magiem i przyzywałem małe zwierzątka) oblaliśmy oliwa i podpaliliśmy Wesoly

gucio

O kurcze. Biedne zwierze... I własnie to jest dobrze. Wlaczy się o swe życie a nie o to czy sie dostanie PD czy nie. Tu chodzi o to aby się tak wczuc aby podśwaidomie czuć ten ból gdy ktoś naszą postać udezry w twarz to w głowie coś musi piknąć i dać sygnał "nieprzyjemne"...